Inni

Inne postacie związane z historią Inków i okresu konkwisty

Diego Ortiz

Diego Ortiz - postacie związane z historią Inków i okresu konkwisty

Urodzony 24 lipca 1532 w Getafe.
Zmarł w roku 1571.
Na mocy traktatu z Aobamby, ratyfikowanego przez Król Hiszpanii Filip II w dniu 2 stycznia 1569 roku, weszło w życie ustalenie, że na teren Vilcabamby wpuszczeni zostaną dwaj hiszpańscy misjonarze. Pierwszym z nich był Marcos Garcia.
We wrześniu 1569 do Królestwa Vilcabamba przybywa Diego Ortiz, drugi duchowny, bardziej przychylnie nastawiony do Indian niż Garcia. Ortiz nauczał Indian i leczył, miał u nich większe poparcie i poszanowanie niż Garcia.
Na początku 1570 roku panujący inka Titu Cusi zaprasza do Vilcabamby obu duchownych. Sam podróżując w lektyce, kazał im iść piechotą – był to czas pory deszczowej – brodząc po pas w bagnach Ungacacha. Po czterech dniach wędrówki dotarli do Vilcabamby – Tuti Cusi zmienia zdanie i nie zgadza się by weszli do miasta, gdzie odbywają się właśnie obrzędy religijne. Duchowni zamieszkują w Marcanay, gdzie Inka podsyła im kobiety, a one próbują ich uwieść. Po kilku dniach opuszczają Królestwo Vilcabamba i wracają do Victos.
W drodze powrotnej w Puquiurze zebrali nawróconych Indian i ruszyli do inkaskiej świątyni Yurac Rumi – by ja podpalić.Titu Cusi nakazuje Marcosowi Garcia opuścić Królestwo, a Diego Ortiz otrzymał zakaz opuszczania Huarancacalle, a pracę misyjną mógł prowadzić wyłącznie w otoczeniu swojego kościoła.


Bartolome De Las Casas

Bartolome De Las Casas

Urodzony: 1474 Sewilla, Hiszpania
Zmarł: lipiec 1566

Jego ojciec – Franciszek, był marynarzem i brał udział w 1498 roku w trzeciej wyprawie Kolumba do Ameryki – ale nie jest wykluczone, że brał udział także w drugiej z 1493 roku.
Franciszek de Las Casas skierował swojego syna na studia prawnicze na uniwersytecie w Salamance. Bartolome uzyskał stopień licencjata, a w lutym 1502 roku, mając 28 lat, wyjechał na wyspę Hispaniolę, by objąć na niej bogate dobra po ojcu.
Na Hispaniolę płynął z eskadrą Nicolasa de Ovando y Caceresa 10 lutego 1502 roku.
Jako młody człowiek, myślał jak wszyscy w ówczesnych czasach – czyli by się szybko wzbogacić kosztem tubylczej ludności indiańskiej.
Bartolome miał naturę szczególnie wrażliwą na motywy religijne i na krzywdę ludzką, dlatego bardzo poruszyły go słowa dominikanina Antoniego de Montesino, który w Ameryce z całą energią piętnował niewolę i uciskanie Indian.
Pod wrażeniem słów dominikanina dał wolność wszystkim swym niewolnikom indiańskim i postanowił życie swoje poświęcić walce z uciskiem ludności Indiańskiej. Najpierw został księdzem – w roku 1510 wyświęcił go pierwszy biskup Hispanioli.
Sytuacja polityczna nie sprzyjała Las Casasowi. Montesino został mianowicie oskarżony przez kolonistów i musiał udać się do Hiszpanii, by wytłumaczyć swoje działania.
W roku 1511, w Burgos, Montesino przed zespołem prawników i teologów przeprowadził dyskusję z franciszkaninem Alfonso de Espinal, który w wyzysku Indian nie widział nic złego. Uznano, że sprawę powinien rozstrzygnąć specjalny trybunał, a w Ameryce należy używać jako niewolników Murzynów, a nie Indian.
W roku 1511 Las Casas przebył jako misjonarz na Kubę, sprowadzony przez nowego namiestnika tej wyspy – Diego Velasqueza.
Po masakrze z Caonao, gdzie w 1512 roku Panfilo de Narvaez zabił 2000 tubylców, ostatecznie postanowił stanąć w obronie Indian. Mimo wydanego w dniu 8 kwietnia 1513 roku królewskiego rozporządzenia o dobrym traktowaniu Indian, Velasquez nie stosował się do niego. Las Casas doszedł do przekonania, że protesty i kazania nie¬wiele pomogą i konieczna jest interwencja najwyższej władzy państwowej. Wypłynął zatem do Hiszpanii i we wrześniu 1515 roku wraz z dominikaninem Antoniego de Montesino dopłynął do ojczyzny. 23 grudnia 1515 odbył w Plasencji audiencję u poważnie już chorego króla Ferdynanda. Następnie udał się do Sewilli by wręczyć biskupowi Fonseca – przewodniczącemu Rady Indii – memoriał o okrucieństwach praktykowanych na Kubie. Biskup był jednak negatywnie nastawiony przez kolonialistów do Bartolome.
23 stycznia 1516 roku umarł król Ferdynand i Bartolome skierował nowy memoriał do regenta kardynała arcybiskupa toledańskiego Franciszka Jimeneza de Cisnerosa.
Regent był przeciwny feudałom i chciał ukrócić samowolę bogacących się kolonistów – wysłuchał Las Casasa i zwołał dla omówienia przedłożonych przez niego skarg specjalną komisję. Las Casas posiadał jeszcze pisma kilku dominikanów, redagowane przez Tomasza Ortiza opisujące traktowanie Indian przez kolonizatorów hiszpańskich. Komisja poparła Las Casasa i orzekła, że Indian nie powinno się obracać w niewolę ani odbierać im własności, ale że wolno jest zmuszać ich do pracy, za wynagrodzeniem – nie w złocie lecz w innych rzeczach. Ponadto na Hispaniolę wysłano w celu usunięcia nadużyć trzech członków zakonu św. Hieronima.
Las Casas w listopadzie 1516 roku wypłynął na Hispaniolę.
Po przybyciu na wyspę ojcowie hieronimici zostali przekupieni przez kolonialistów, w związku z czym Las Casas (wraz z dominikaninem Reginaldem de Montesino) ponownie udał się do Hiszpanii w maju 1517 roku.
11 września 1517 roku tron obejmuje Karol I. Las Casas walczył o soje racje, ale kolonialiści próbowali wmówić królowi, że Indianie w ogóle nie są zdolni do przyjęcia wiary chrześcijańskiej, i należy ich traktować jak pogan. Ponadto grupy przeciwne Las Casasowi nalegały by król w ogóle usunął dominikanów z kontynentu.
Kolejne lata to ciągła walka z nieprzychylnymi mu osobami i przedstawianie królowi swoich racji.
Doprowadziło to do powołania przez króla specjalnej komisji, a ostatecznie do publicznej dysputy, która odbyła się między Las Casasem a Juanem de Quevedo – na początku 1519 roku.
Quevedo, dawny franciszkanin, biskup Santa Maria de La Antigua del Darien, wskazywał, że wojna przeciw Indianom jest sprawiedliwa, a schwytani na wojnie nie są niewolnikami. Las Casas natomiast dowodził, że Hiszpanie są katami Indian, popełniającymi największe okrucieństwa.
Z dyskusji zwycięski wyszedł Las Casas, choć król zgodził się jedynie na to, by część terytorium na stałym lądzie amerykańskim (prowincja Cumana) zostawiono całkowicie Indianom. Z pośród Hiszpanów wstęp na te tereny miał tylko Las Casas – jako protektor Indian.
W listopadzie 1520 roku Las Casas wypływa do Ameryki.
Kolonialiści podstępnie doprowadzili w prowincji Cumana do powstania Indian, w wyniku którego wysłano tam karna ekspedycje i większość Indian wymordowano.
Załamany protektor Indian zrozumiał, sam nic nie wskóra, poprosił o schronienie i nowicjat u dominikanów.
W roku 1523 złożył śluby zakonne, a w roku 1527 został przeorem w Puerto de Plata. Aż do 1529 roku zajmuje się tylko nauczaniem Indian katechizmu i pełni poza tym zwykłą służbę kapłańską w Ameryce Środkowej, docierając tam, gdzie Hiszpanie bez oręża nigdy się nie zapuszczali.
Od 1527 roku zaczyna pracować nad dziełem poświęconym uzasadnieniu swego postępowania w stosunku do Indian, będącym też zarazem historią Indian od chwili wylądowania Hiszpanów w Ameryce.
Gdy do kontynentu dotarli Pizarro i Almagro, i zaczęli tam stosować niszczycielskie działania wobec Indian, Las Casas znów udał się do Hiszpanii.
2 sierpnia 1530 roku uzyskał rozporządzenie królewskie zakazujące obracania Indian w niewolę.
Napisał nowy memoriał dla Najwyższej Rady Indii i pod koniec 1531 roku wraz z dwoma dominikanami udał się w podróż do Peru przez Meksyk, Gwatemalę i Nikaraguę.
Wiedząc jak długo docierają do kolonii pisma i jak niechętnie są wcielane w życie, postanowił sam je zawieźć do Peru i przypilnować ich wykonania.
W tym okresie często podróżował po Ameryce wykonując prace misyjne.
Pod koniec 1539 roku wypływa do Hiszpanii by przedstawić królowi nowe sposoby nawracania Indian. Dwór hiszpański wydał mu zgodę jesienią 1540 roku.
Ponadto, rozporządzeniem z dnia 17 października 1540 roku Las Casas uzyskał dla Hiszpanów zakaz wstępu na podległe mu tereny misyjne.
Zanim wyjechał do Peru, zajął się jeszcze nowym memoriałem dla króla i Rady Indii, który przedłożył w dniu 16 grudnia 1540 roku. Przewodniczący Rady Indii – kardynał Garcia de Loaysa – poprosił, by został w Hiszpanii i opracował nowe prawodawstwa dotyczące niewolnictwa.
W efekcie jego działań Król Karol I wydał dwa prawa regulujące sytuację Indian w Ameryce – nazywano je „Nowymi prawami”. Pierwsze opublikowano w Barcelonie w dniu 20 listopada 1542 roku głosiło „Zarządzamy i nakazujemy że odtąd ani z tytułu wojny, ani z żadnego innego, nawet z tytułu buntu lub kupna, żaden Indianin nie może być obrócony w niewolę. Chcemy i nakazujemy, aby Indianie byli traktowani jako nasi wasale Korony bo takimi są”.
Drugie wydane 4 czerwca 1543 roku w Valladolid mówiło, że system encomiendas ma pozostać, ale nikt nawet najbardziej zasłużony nie mógł otrzymać enkomiendy dłużej niż dożywotnio. Właściciel enkomiendy nie mógł zmuszać Indian do pracy.
Ka¬rol I był człowiekiem religijnym i wrażliwi na krzywdę ludzką. Dlatego interesowało go traktowanie Indian przez kolonialistów, jak i realizacja nowych praw. Chciał mieć duża kontrolę nad kolonizatorami, gdyż Ameryka jak dotąd, bogaciła głównie kolonistów.
Korona otrzymywała z tego źródła stosunkowo nie¬wiele, choć w latach trzydziestych dochody królewskie z Ameryki wzrosły pięciokrotnie w stosunku do tego, co napływało na początku rządów Karola I (po 1550 roku nawet dwudziestopięciokrotnie). Nawet sama Hiszpania dawała królowi o wiele więcej niż kolonie, opłaty z majątków kościelnych pobierane za zgodą papieża dawały przeciętnie o 10% więcej niż kolonie, a cła graniczne o 65% więcej. Król poza tym miał dochody z Niderlandów, z Mediolanu i Neapolu, ale musiał prowadzić wojnę w Niemczech, z których prawie nic nie otrzymywał, oraz wojnę na olbrzymiej przestrzeni z Francją i Turcją. Gdy wliczyć wydatki na olbrzymi dwór, na liczne poselstwa, na pensje dla książąt niemieckich, wydatki na agentów hiszpańskich w całej Europie, na procent lichwiarzom i bankierom, okazywało się że najbogatszy monarcha świata nie miał czasem pieniędzy na opłacenie swego dworu i armii.
Nowe prawa zmieniały politykę kolonialną. Wolni, bezpośrednio od króla zależni Indianie, mieli teraz bogacić jego, a nie kolonistów, którzy zostali pozbawieni prawa wyzysku Indian, tracili darmowego robotnika, który miał się stać równym z nimi poddanym królewskim, pracującym tylko dla króla. Jednak mimo, że Korona zakazywała niewoli Indian, w praktyce można było te zakazy obchodzić pod różnymi pretekstami, np. w stosunku do jeńców, pogan lub ludożerców.
Na wiadomość o ogłoszeniu tych praw zapanowało ogromne wzburzenie wśród kolonistów, które doprowadziło do buntu prowadzonego przez Gonzalo Pizarro.
Król Karol I mianował nowych wicekrólów i walczył z rebeliantami, ale nowe prawa wszędzie trafiały na opór kolonistów w całej Ameryce hiszpańskiej i ostatecznie nie zostały wcielone.
Las Casas wrócił na Hispaniolę dopiero 8 lipca 1544 roku, lecz od razu stwierdził, że „nowe prawa” nie są wykonywane, a ucisk Indian trwa nadal. Hiszpańscy kolonizatorzy byli na niego rozgoryczeni, bo wcześniej zabronił udzielać rozgrzeszenia właścicielom niewolników. Na wywołane rozruchy i trwający nadal ucisk Indian, chciał znów poskarżyć się królowi, dlatego w roku 1547 znów wypłynął do Hiszpanii
W roku 1550 uzyskał nowe rozporządzenie królewskie w sprawie Indian. Mówiło ono o zniesieniu niewoli Indian, ale robiło jednocześnie znaczne ustępstwa na rzecz kolonistów – co rozczarowało Las Casasa.
Jednak w tym okresie Las Casas wdał się w polemikę z jeden z wychowawców królewicza Filipa, nadwornym historiografem królewskim, doktorem teologii Juanem Ginezem de Sepulveda. W swoich dziełach Sepulveda bronił tezy, że wolno i należy zmuszać Indian do przyjmowania chrześcijaństwa, tym samym zaś wolno prowadzić z nimi wojnę i brać ich do niewoli. Pisał, że dotychczasowe traktowanie Indian jest słuszne, bo są to barbarzyńcy, których nawet przy pomocy wojny wolno zmuszać do posłuszeństwa
Ponieważ dwór królewski nie mógł lekceważyć poglądów Sepulvedy, Rada Indii postanowiła przeprowadzić publiczną dysputę Las Casasa z Sepulvedą w Valladoid. Zaproszono na nią króla, teologów i prawników, a przewodniczył profesor z Salamanki, spowiednik króla i wybitny teolog, dominikanin Dominik de Soto.
Las Casas polemikę zwyciężył, ale z uwagi na swój wiek do Ameryki już nie wrócił. Zrzekł się także biskupstwa w Chiapa i osiadł w klasztorze dominikańskim św. Grzegorza w Valladolid.
Nie zaprzestał pracy dla Indian, pisząc w ich obronie i odwiedzając dwór królewski
Nawet będąc częściowo sparaliżowanym, wysyłał swych przyjaciół do króla przedstawiając prawdę o Indiach, o niewolnictwie i wyzysku, o okrucieństwach i zabijaniu panujących w Ameryce.
Jeszcze wydawał memoranda i książki, pisał króla, do Rady Indii, do kapituły generalnej dominikanów, do biskupów, a nawet do papieża. Las Casas umarł w końcu lipca 1566 roku.

Jak więc można zauważyć, podstawą poglądów Las Casasa było twierdzenie, że wszyscy ludzie są z natury wolni. Przyjmował jednak częściowe ograniczenie wolności oraz dopuszczał stosowanie tak zwanej wojny sprawiedliwej, ale tylko w sześciu konkretnych przypadkach, a mianowicie:
• gdy poganie siłą zajęli ziemie chrześcijan,
• gdy poganie profanowali wiarę, sakramenty lub świątynie chrześcijańskie,
• gdy poganie świadomie i dobrowolnie przeciwstawiali się głoszeniu chrześcijaństwa,
• gdy poganie pierwsi zaczęli wojnę,
• gdy poganie świadomie bluźnili imieniu Chrystusa, Świętych lub Kościołowi,
• gdy poganie uciskali ludzi niewinnych.
Poza tymi przypadkami, żadna wojna z poganami nie jest sprawiedliwa, nawet wtedy, gdy jej następstwem mógł być rozwój chrześcijaństwa.
Las Casas po swojej śmierci stawał się coraz mniej popularny a jego dzieła coraz rzadziej czytane. Dopiero z nastaniem epoki Oświecenia, kiedy zmieniła się myśl ówczesnych ludzi zaczęto wracać do jego poglądów. Początkowo to w państwach Europy częściej niż w Hiszpanii tłumaczono i publikowano jego dzieła. Najwięcej jego dzieł opublikowano w Anglii, Francji, Niemczech, Włoszech i Holandii, a za Oceanem w Stanach Zjednoczonych.

Zapraszam do odwiedzenia strony na Facebook

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments