Domy Dziewic

Domy Dziewic. Analizując kulturę Inków należy na nieco dłużej zatrzymać się przy temacie inkaskich kobiet, a ściślej ich roli w funkcjonowaniu państwa oraz ich statusie społecznym. Myśląc „inkaska kobieta”, pierwszym skojarzeniem jest „Dom Dziewic” inaczej zwany „Domem Wybranek”. Czym był i do czego służył opowiem w tym artykule.

Inkaskie kobiety


Domy takie budowane były w wielu prowincjach, ale ten pierwszy, najważniejszy, największy, będący wzorem dla pozostałych znajdował się w Aclla – dzielnicy Cuzco, stolicy Imperium.
W domach tych zamieszkiwały kobiety które składały śluby wiecznego dziewictwa.
„Dom Dziewic Słońca” w Cuzco znajdował się w sąsiedztwie świątyni Słońca, w centralnym punkcie stolicy. Niektóre kroniki podawały informacje, jakoby Dom Dziewic znajdował się w Świątyni Słońca.
Podstawowym założeniem było to, że mężczyźni nie mieli prawa wchodzić do domu mniszek, a kobiety nie miały prawa wejść do Świątyni Słońca.
Po drugie, do Dom Dziewic wybierano jedynie kobiety ze względu na pochodzenie lub ze względu na urodę. Ponadto musiały być dziewicami i musiały mieć powyżej 8 lat życia.
Nie łatwo było zostać tą wybraną – najpierw należało przejść okres próbny. Wymagane było również zezwolenie urzędnika państwowego, któremu przedstawiano kandydatki. Ten oceniał ich urodę, inteligencję i kondycje fizyczną. Po akceptacji, dziewczynie zasłaniano twarz szarym lub brązowym welonem i obcinano jej włosy, pozostawiając jedynie warkocze na czole i na skroniach. Ubierano ją w szare szaty i pouczano o obowiązkach i odpowiedzialności.
Grupę nowoprzyjętych – zazwyczaj 10 dziewczynek – przekazywano na naukę do doświadczonej starszej kobiety, gdzie przebywały trzy lata. Tu uczyły się o bogach, nauczały tkactwa, szycia, przyrządzania potraw, przechowywania i konserwacji kultowych przedmiotów oraz podtrzymywania świętego ognia.
Po trzech latach nauki, w obecności kapłana podejmowały decyzję, czy zostają w klasztorze, czy wracają do domu i zakładają rodziny.

Domy Dziewic różniły się w jednym podstawowym względzie. Ten w Cuzco przeznaczony był dla żon Słońca – dlatego znajdowały się tam jedynie kobiety z rodu Inki, czyli córki króla jak i jego krewnych, prawowitych członków rodu wolnych od domieszki obcej krwi.
Córki krwi mieszanej, zwane bastardami, nie mogły wstąpić do Domu Dziewic Słońca w Cuzco. Inkowie tłumaczyli to w następujący sposób: jeśli dopuszczalne jest ofiarowanie Słońcu – najważniejszemu bóstwu Inków – tylko dziewicy, a nie kobiety zepsutej, to tak samo nie wolno było Słońcu dać kobiety z domieszką krwi obcej.
W Domach Dziewic znajdowało się zazwyczaj kilkaset mniszek, a w Cuzco nawet do 1500 kobiet.
Najstarszymi mieszkankami domów były Mamacuna – kobiety w podeszłym wieku, pełniące funkcję opiekunek i nauczycielek dla nowicjusze. Zajmowały się ręcznym wyrobem rzeczy kultowych,  przędły, tkały, szyły, ale także były odźwiernymi, inne zajmowały się zaopatrzeniem, które realizowane było z wszelkich dóbr składanych Słońcu.
Kobieta która została przyjęta do Domu Dziewic, pozostawała tam zazwyczaj do końca życia. W ciągu całego pobytu musiała strzec swojego dzie­wictwa, nie miała możliwości rozmawiać z mężczyzną ani nawet widzieć mężczyznę. Kobiety mogły jedynie rozmawiać miedzy sobą.
Mniszki, które były chociaż raz królewskimi nałożnicami, służyły w pałacu królewskim jako damy lub służki królowej, a do rodzinnej wsi mogły powrócić jedynie za zgoda Inki.
Natomiast mniszki które nie zostały królewskimi nałożnicami albo zostawały w Domach Dziewic do śmierci, albo po osiągnięciu późnej starości wracały do rodzinnej wsi, otrzymując odpowiednie przywileje.
Ponieważ były to „żony Słońca” nie mógł nikt ich oglądać, nawet sam Inka – chociaż miał przywilej by z nimi rozmawiać lub je widzieć, nie korzystał z niego. Jedynymi osobami które mogły wchodzić do Domu Dziewic, widzieć i rozmawiać z mniszkami była Coya (kró­lowa, żona Inki) i jej córki. Dlatego Inka często posyłał je do Domu Dziewic, by dowiedzieć się czego brakuje i jakie są potrzeby mniszek.
Dom w Cuzco miał główną bramę, którą otwierano jedynie dla królowej i na przyjęcie nowych mniszek. Przy głównej bramie znajdowało się kilkanaście odźwiernych, których zadanie polegało na odnoszeniu i przynoszeniu do dru­giej bramy tego wszystkiego, co do Domu było dostarczane lub z niego zabierane.  Odźwiernym pod karą śmierci nie wolno było prze­kroczyć drugiej bramy.
Od głównej bramy do bramy drugiej przebiegała wąska na dwie osoby uliczka. Po obu stronach tej uliczki znajdowały się pomieszczenia służebnych.
Służebne obsługiwały wszystkie mniszki mieszkające w Domu Dziewic. Same musiały być panienkami, a rekrutowano je z pośród córek Inków z mianowania. Ich liczba szacowana jest w kronikach na około 500. Nad służebnymi nadzór sprawowały Mamacuny – panny tego samego stanu, które osiągnęły sędziwy wiek.
Na końcu uliczki znajdowały się pomieszczenia zamieszkiwane przez żony Słońca – był to teren gdzie nikt nie mógł wchodził.
Oprócz mniszek i Mamacun zamieszkiwały w Domu Dziewic także „żony Słońca”. Ich głównym zajęciem było przędzenie, tkanie, sporzą­dzanie ubiorów dla Inki i Coyi (żony Inki) oraz szat z najdelikatniejszych materiałów składanych w ofierze Słońcu. Sporządzały one także dla Inki specjalne torby do noszenia liści koki – zwane chuspa, oraz paycha – małe frędzle w kolorach żółtym i czer­wonym, które osoby królewskiego rodu nosiły na głowie, nad prawą skronią.
Wyrabiały także chleb Cancu – składany w ofierze Słońcu podczas wielkich świąt religijnych, oraz warzyły napój zwany Aca, wypijany podczas tych uroczystości.
Ponieważ rzeczy wyrabiane dla Słońca nie mogły być przez Słońce noszone, wysyłano je do Inki, gdyż jako syn Słońca jedynie on miał prawo ich używać.
Inka nie mógł tych rzeczy rozdawać, ani curacom, ani zasłużonym wodzom, gdyż w mniemaniu Inków używanie rzeczy boskich przez ludzi było świętokradztwem.
Domy Dziewic charakteryzował przepych – cała zastawa stołowa, garnki i dzbany z której korzystały mniszki były wyrobione ze srebra i złota. Był tam także ogród, w którym znajdowały się wykonane za srebra i złota drzewa, rośliny, zioła, kwiaty, ptaki i zwierzęta.
Jednak złote talerzyki niech nie zamarza obrazu o życiu w Domach Dziewic. Kobiety tam przebywające podlegały bardzo surowemu prawu. Mniszka, która popełniła występek przeciw własnemu dziewictwu była grzebana żywcem, a mężczyzna który z nią współżył był wieszany. Ale dla Inków kwestia zbezczeszczenia kobiety poświęconej Słońcu było największym grzechem, dlatego prawo nakazywało zabić nie tylko samego winowajcę, ale także  jego żonę, dzieci, sługi, wszystkich jego krewnych, sąsiadów i mieszkańców jego wsi. Ponadto niszczono wszystkie budynki tej wsi, niszczono drzewa, roślinność, zabijano stada. Na koniec obsypywali kamieniami i solą całą powierzchnię jaką zajmowała wieś, by nigdy już tam nic nie urosło i nikt się tam nie zadomowił.
Takie było prawo, ale w kronikach nie ma wzmianki, by kiedykolwiek takie restrykcje zastosowano – można zatem sądzić, że społeczeństwo bardzo przestrzegało obowiązujących praw i nigdy nikt nie skrzywdził mniszki.
W Domach Dziewic budowanych poza stolicą – jak twierdził Inka, w dowód łaski i wielkiego przywileju względem mieszkańców – mieszkały panienki wszelkiego stanu, zarówno prawowite królewskiego roku, jak również bastardy, czyli te z domieszką krwi niekrólewskiej, córki curaców, ale także córki pospolitego ludu, wybierane ze względu na ich nadzwyczajną urodę.
Mieszkanki tych domów były żonami i nałożnicami Inki (w odróżnieniu od mieszkanek Domu z Cuzco, gdzie mieszkały żony Słońca). Inka, gdy tylko chciał mógł sobie wybrać którąś z nich i poprosić by ja dostarczono tam., gdzie akurat przebywał.
Zaproszenie do Domu nie było wyróżnieniem jedynie dla mniszki, ale także dla całej wsi i jej rodziców, którzy ten fakt traktowali jako największe szczęście. Jeśli mniszka zostawała nałożnicą Inki, i jeśli otrzymała później pozwolenie na powrót do swojej rodzinnej wsi, otrzymywała własną posiadłość z nowym domem i służbą.
W domach dla żon Inki mniszki, podobnie jak w Cuzco były czujnie strzeżone przez mamacuny, miały swoje służebne, utrzymywały się z dóbr Inki, zajmowały się przędzeniem, tkaniem i sporządzaniem przedmiotów i odzieży dla Inki. Inka następnie rozdawał te wyroby członkom rodziny królewskiej, curacom, wodzom wojennym i wszelkim innym osobom, którym chciał okazać łaskę lub wyrazić wdzięczność. Mniszki podlegały także takim samym prawom, jak żony Słońca z Cuzco.
Każdy z Domów Dziewic podlegał bezpośrednio Ince, ale zazwyczaj w jego imieniu na terenie Domu pracowało kilku urzędników.
Inka mógł rozdawać kobiety osobom zasłużonym, curacom, wodzom, ale jedynie w przypadku, gdy były to córki innych wodzów i innych curaców, które Inka wcześniej od nich zabrał.
Inka dawał za żony curacom lub innym panom wielkich prowincji także kobiety bastardy – tak czynił zazwyczaj, by uczynić im łaskę lub aby nakłonić ich, by stali się wiernymi poddanymi państwa Inków.
Oprócz kobiet które były izolowane w Domach Dziewic, były także kobiety które izolowały się we własnych domach, żyjąc tam w odosobnieniu i składając śluby czystości. Nazywano je Ocllo.
Takie kobiety miały przywilej odwiedzania najbliższych krewnych podczas chorób, porodów, postrzyżyn lub innych uroczystości rodzinnych. Podlegały one także surowemu prawu za naruszenie czystości – karą było spalenie żywcem lub wrzucenie do lochu z drapieżnikami.
Osobną kategorią kobiet w polityce państwa Inków były wdowy.
Po śmierci męża musiały przez rok trwać w całkowitym zamknięciu.
Jeśli wdowa nie miała dotychczas dzieci mogła powtórnie wyjść za mąż, ale jeśli miała nie mogła wyjść za mąż lecz żyć we wstrzemięźliwości.
Wdową przysługiwało także prawo uprawy jej pola w pierwszej kolejności, nawet przez polami curaców.
Co do mężczyzn, to nie zalecano im żenić się z wdowami, gdyż jak twierdzono, Indianin tracił wtedy swoją godność. Nie zalecano – ale mógł. Jeśli zaś Indianin był wdowcem to poślubienie wdowy było już niemożliwe.

A jak postrzegano pozostałe kobiety w Imperium?
Niestety kobiety w państwie Inków nie miały lekkiego życia – zwłaszcza te z niższych sfer. Nie wolno im było nosić żadnych osób. Inkaska arystokracja uważała, że kobiety i bez tego są ponad miarę próżne. Kobiety nie mogły także składać zeznań podczas rozpraw sądowych – gdyż uważano, że kobiety z natury swojej są podstępne i kłamliwe.

Zapraszam do odwiedzenia strony na Facebook

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments