Koka – więcej niż roślina

Myślą o kulturze Inków, kulturze ludów andyjskich, mamy często skojarzenie z niepozorna rośliną, zwaną koka określana również mianem krasnodrzewu pospolitego lub krzewu kokainowego, a przez Inków coca  lub cuca.

Koka - więcej niż roślina

Pochodzenie

Na obszarze andyjskim koka znana była już od okresu wczesnego holocenu, stanowiąc podstawę egzystencji ludności. Plemiona andyjskie wykorzystywały głównie dwie odmiany krzewu kokainowego, czyli krasnodrzewu z rodziny krasnodrzewowych:

Erythroxylum coca  z dużą zawartością alkaloidu (głównie w Boliwii) oraz Erythroxylum Novogranatense (Peru, Ekwador, Kolumbia, Wenezuela).
Znana jest także odmiana Coca trujillensis – północne wybrzeże Peru i dolina rzeki Maranon.

Rola tej rośliny w tradycyjnej kulturze Andów Centralnych była ogromna – towarzyszyła wszystkim ceremoniom religijnym, była stosowana do diagnozowania i leczenia chorób, w praktykach rytualnych do wprowadzania się w wyższy stan świadomości, ogólnie uważana za boski dar oraz lek skuteczny w przypadku niemal wszystkich dolegliwości.

Inkowie hodowali dwa gatunki krzewów kokainowych: mamosh – duże liście, przeznaczone dla ludu, oraz tupa – małe liście o lepszym smaku, dla szlachty.

Koka nie była oczywiście jedyną rośliną która pozwalała szamanom wprowadzić się w stan transu. Badacze wyróżniają dziewięć podstawowych gatunków świętych roślin obszaru Andów Centralnych, wykorzystywanych w medycynie oraz praktykach religijnych. Oprócz krzewu kokainowego do grupy tej zaliczono następujące rośliny:

  • drzewo cebil lub vilca (Anadenanthera),
  • pnącze ayahuasca (Banisteriopsis caapi),
  • datura, czyli tzw. „trąby anielskie” (Brugmansia),
  • bieluń dziędzierzawą (Datura stramonium),
  • canelo (Drymis winteri),
  • tytoń (Nicotiana),
  • kaktusa San Pedro (Trichocereus Pachanoi)
  • epena (Virola surinamensis).

Krzew koki, który osiąga zazwyczaj od 1,5 do 2 m wysokości (najwyższe do 5 m) jest w Andach uprawiany na wysokości do 600 do 2100 m n.p.m., a najlepsze zbiory osiągają rolnicy w obrębie żyznych i ciepłych górskich dolin rzecznych na obszarze Wschodniego Peru i Boliwii, a także w wilgotnych dolinach Wenezueli, na zboczach Andów i na suchych równinach. Krzew żyje 30-40 lat, a liście zbiera się 3-4 razy roku. Znanych jest 250 gatunków. Lancetowate liście o ciemnozielonym kolorze osiągają długość, w zależności od gatunku – do 6 cm, z silnie zaznaczoną środkową żyłką główną.

Właściwości

Wyjątkowość koki polega na zawartości 14 alkaloidów – naturalnie występujących zasadowych związków organicznych. Liście koki zawierają przeciętnie od 0,25 do 1,09% silnie uzależniającej kokainy, ale rosnące na większych wysokościach mają mocniejsze działanie.

Sposoby spożycia

Pojedyncze liście wkłada się między dziąsła a policzki i powoli zwilża śliną, przez co liście miękną i wydzielają soki. Następnie za pomocą języka porusza się liśćmi w jamie ustnej, formując je w kształt kulki oraz umieszczając w jednym policzku. Liście powoli uwalniają soki, które spływają do żołądka, natomiast długość utrzymywania liści w jamie ustnej jest indywidualną sprawą danego osobnika, zazwyczaj od 30 do 90 minut.

Na terenach wysokogórskich Peru średnia roczna ilość spożywanej koki wynosi 2 ‒ 4 kg na osobę.

Wielkość obszaru na którym liście koki były spożywane – a ściślej mówiąc „żute”, spowodowała wielka ilość określeń, jakimi opisywano ta czynność. Dlatego czytając o zażywaniu liści koki możemy spotkać się z następującymi określeniami: mambear, coquear, chacchar, acullicar, pijchear lub mascar.

By w trakcie trzymania liści w jamie ustnej ułatwić szybkie uwalnianie się składników chemicznych należy te liście najpierw dokładnie wysuszyć.

Z charakterystyczną goryczką liści koki najbiedniejsi Indianie radzili sobie dodając niewielkie ilości cukru lub innych substancji alkalicznych – sproszkowanego wapna, popiołów ze spalonych łodyg komosy ryżowej lub wodorowęglanu sodu. W ten sposób tworzono gałkę zwaną acullico, która trzymana w ustach rozpuszcza się, wyzwala soki zawierające kokainę i spływa ze śliną do żołądka.
Indianie żując kokę przeciągali od czasu do czasu przez usta patyczek zamoczony w wapnie lub w tzw. Ilucta – mieszaninie pieczonych ziemniaków i popiołu drzewnego.

Przygotowane liście koki przechowywano w tak zwanych chuspa, czyli specjalnych torbach do tego służących.

Wpływ na organizm

Koka zawiera witaminy A, B, C, E, żelazo, fosfor, potas, sód, magnez i kokainę. Podstawowym efektem „żucia” koki jest łagodna stymulacja ośrodkowego układu nerwowego w wyniku przyswajania kokainy z liści. Organizm odczuwa zwiększenie energii i siły, przy jednoczesnym tłumienie głodu i zmęczenia.  Polepsza się samopoczucie, odczuwalna jest łagodna euforia.

Koka zwiększa stężenie glukozy we krwi, a tym samym zwiększając poziomu cukru – a ich niski poziom jest fizjologiczny problem powszechnie spotykany wśród Indian andyjskich plemion.

Indianie mając przekonanie o magicznych walorach chroniących zdrowie, stosowali kokę jako lek w zaburzeniach funkcjonowania układu pokarmowego, do leczenia dyzenterii, rozmaitych bóli i skurczy brzucha, niestrawności, biegunki i wrzodów żołądka. Ponadto koka wzmacnia dziąsła i zęby, jej napar lub inhalacje pomagają astmatykom, jako maść łagodzi skutki oparzeń i ran, a jako proszek leczy reumatyzm i ból głowy. „Żucie” liści koki przy braku intensywnej aktywności fizycznej nieznacznie podnosi temperaturę ciała, zwiększa częstości akcji serca oraz wartości hematokrytu, stężenia hemoglobiny oraz noradrenaliny w osoczu.
Wojownicy Inkascy stosowali kokę, gdyż dawała walczącym siłę i odwagę.

Koka to także ceniony medykament w leczeniu syfilisu.

Najbardziej cenioną cechą koki, zwłaszcza przez ludzie nieprzyzwyczajonych do dużych wysokości, jest zwalczanie objawów tzw. soroche  – czyli choroby wysokościowej. Choroba ta, zwana także chorobą Monge (od nazwiska peruwiańskiego biologa badającego jej wpływ na ludzi organizm), wywołuje bóle głowy, krwotoki z nosa i ust, ogólne osłabienie, opuchliznę dziąseł i podniebienia.

Nie wszystkie efekty „żucia” są pozytywne dla naszych organizmów. Efektem ujemnym jest silne uzależnienia organizmu wraz ze znacznym zmniejszeniem jego sprawności. Ponadto ze względu na znaczne zmniejszenie łaknienia ogranicza się przyjmowanie substancji odżywczych. Jest to o tyle istotne, że dieta ludzi zamieszkujących tereny andyjskie zawiera skrajnie małe ilości protein, tłuszczy i cukrów, opierając się niemal w całości na węglowodanach.

Koka w kulturach prekolumbijskich

Jak ważna była koka w kulturach prekolumbijskich, czy nie tylko u Inków, ale także w starszych andyjskich kulturach dowiadujemy się z badań archeologicznych. Badacze znajdują w wykopaliskach ślady pod trzema postaciami, a mianowicie:

  • na cmentarzyskach, gdyż niektóre kultury stosowały kokę jako dar grobowy;
  • w badaniach specjalistycznych, stosując analizą immunoradiologiczną lub immunoenzymatyczną znalezionych w wykopaliskach włosów – metoda ta pozwala ustalić rozpowszechnienie zwyczaju spożywania koki;
  • ikonografia, zdobiąca wyroby ceramiczne.

Wiemy z badań archeologicznych także to, że kokę stosowano podczas obrzędu zwanego qhuapaq hucha, czyli składania ofiar z dzieci – głównie z dziewczynek – na szczycie wulkanu. Koka była tu istotnym elementem zarówno podczas pielgrzymki ofiary na szczyt, jak i podczas jej odurzania. Koka była także składana wraz z ciałem dziecka jako dar.

Koka w okresie kolonialnym i w czasach współczesnych

Kiedy kontynent podbili Hiszpańscy konkwistadorzy, władza przeszła w ręce króla Hiszpanii i kleru. Sprowadzeni tu misjonarze byli największymi przeciwnikami spożywania koki, gdyż ich celem było wykorzenienie wszelkich pozostałości pogańskiej przeszłości Indian. Europejscy duchowni traktowali kokę jako dzieło szatana i naciskali by dwór królewski zakazał jej uprawy.
Władze nie chciały przychylać się do tych próśb, gdyż widziały jakie korzyści wypływają dla Indian z jej stosowania – byli bardziej wydajni, a to się przekładało na większe zyski.

W 1507 roku po raz pierwszy opisał kokę włoski podróżnik Amerigo Vespucci.
W roku 1532 odbył się w Limie Pierwszy Synod, na którym biskupom nakazano odwodzenie tubylców od składania ofiar z koki słońcu, ziemi i morzu.
Król Filip II uznał kokę za przeklętą i jej używanie za nielegalne.

Jednak z kronik wiemy, że rdzenni mieszkańcy kontynentu nadal podtrzymywali – i do tej pory podtrzymują – religijną i ceremonialną wagę liści koki, składając z niej ofiary bóstwom i wakom. Wykorzystywali je w medycynie, w trakcie rytuałów związanych z płodnością, powodzeniu w małżeństwie, wielkością plonów. Kokę na pomyślność wydarzenia „żuto” przy narodzinach dzieci i ślubach, przy postrzyżynach u chłopców i pierwszej menstruacji u dziewczynek.
W przypadku poszukiwania małżonki krewni przyszłego pana młodego byli zobligowani dostarczyć liście koki; jeśli nie wywiązali się z tego obowiązku, prośba o rękę panny młodej była odrzucana. Nadal stosowali je również szamani, uzdrowiciele oraz praktykujący tzw. czarną i białą magię.

W roku 1565 hiszpański fizyk Nicolas Monardes przygotował dokładny opis tej rośliny.

Świadomość dóbr jakie znajdowały się w Ameryce Południowej wpłynęły na decyzję króla Karola III, który  w roku 1777 zarządził organizację ekspedycji botanicznej. Badacze mieli za zadanie poznać dokładnie peruwiańską faunę i florę, a szczególnie skupić się na poznaniu tych roślin, które mogłyby być wartościowe w Europie pod względem medycznym i ekonomicznym. Przypuszczano, że koka byłaby rośliną przydatną dla marynarzy i żołnierzy, a także dla zwykłych Europejczyków, np. do ogrzania się w zimowe dni.
Hiszpański duchowny Antonio Julian był przekonany, że koka zastąpi w Europie kawę i herbatę, natomiast włoski lekarz Paolo Mantegazza zachęcał do stosowania koki w stomatologii, uśmierzaniu bólu, leczeniu chorób psychicznych, melancholii czy uzależnieniu od kofeiny.

Liście koki były przez pewien okres wśród indiańskiej ludności Peru także podstawowym środkiem płatniczym.

Coraz częściej liśćmi koki zajmowali się naukowcy. W 1860 roku niemiecki chemik Albert Niemann jako pierwszy wyekstrahował kokainę z liści koki, co wzmogło badania nad stymulującymi i terapeutycznymi wartościami koki i kokainy. Badania wykazały znaczną poprawę stanu zdrowia u pacjentów cierpiących na histerię i migrenę, a także ograniczenie uzależnienia od opium i morfiny.
W roku 1898 Jose Schoppegrell opisał proces zatrucia kokainą.
Dalsze badania wyhamowały jednak tą euforię. Wykazano bowiem, że kokaina jest jeszcze bardziej uzależniająca i powodowała delirium oraz halucynacje.
Najnowsze badania laboratoryjne wykazały, że żucie liści koki prowadzi do swoistego blokowania szlaku glikolitycznego utleniania glukozy, co ostatecznie uwidacznia się akumulacją glukozy, glicerolu i pirogronianu. Zapotrzebowanie na energię zostaje więc zaspokojone w wyniku betaoksydacji kwasów tłuszczowych.

W XIX wieku, w Europie i Stanach Zjednoczonych kokę wykorzystywano do produkcji napojów i win. Zyski odnosili producenci Coca Beef Tonic, Vin Mariani, Coca-Cola. Ostatecznie, po licznych protestach i krytyce zaniechano dodawania kokainy do napojów.

Obecnie Peru produkuje ponad 17 milionów funtów liści koki rocznie, a ponad 3 miliony Peruwiańczyków to tak zwani coqueros, czyli przeżuwacze koki.

Kokaina
Produkcja kokainy wymaga trzech etapów produkcji: krzew kokainowy – pasta baza – kokaina.

Krzew kokainowy opisany był wcześniej.

Pasta baza – to siarczan kokainy, powstały w wyniku chemicznego działania na liście koki. Wchłanianie jej przez błony śluzowe poraża zakończenia nerwów czuciowych i wywołuje miejscowe znieczulenie. Po dostaniu się do krwi pobudza układ nerwowy, zwłaszcza korę mózgową oraz zakończenia nerwów współczulnych. Objawia się tzw. euforią kokainową, czyli silnym podnieceniem psychicznym i ruchowym, dobrym samopoczuciem, zanikiem zmęczenia, pragnienia i głodu.
Przy wypaleniu pasty następuje uczucie lęku, i naprzemienne uczucie apatii i agresywności. Występują halucynacje faktu, smaku, wzroku i powonienia. Dłuższe palenie doprowadza do wzrostu podniecenia, delirium, myśli prześladowczych, zazdrości, myśli samobójczych.
W Amazonii pastę wytwarzano także z rośliny apatu

Kokaina – chlorowodór kokainy – związek chemiczny o wzorze C17H21O4N. Kryształki są w kształcie graniastosłupów ostrych – zostały odkryte w roku 1855 przez niemieckiego chemika Friedricha Gaedcke 

Na podstawie artykułu „Koka – magiczna roślina Peru (w:) „Maska” XXXII, s. 143–156, Kraków 2017.” Ewa Bewziuk, Karolina Krajewska, Jakub Wanot, wyd. Uniwersytet Wrocławski

Zapraszam do odwiedzenia strony na Facebook

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments