Niesamowita historia pomnika Inki z Cuzco

Na Plaza de Armas – głównym placu Cuzco, dawnej stolicy Imperium Inków, znajduje się fontanna, a na jej szczycie postać Inki Pacachutiego. Ale czy Inka stał tam od zawsze – okazuje się, że nie.
Historia tego pomnika jest niesamowita i zarazem bardzo ciekawa.

Niesamowita historia pomnika Inki z Cuzco
Wróćmy najpierw do zamierzchłych czasów, do państwa Inków. Głównym punktem ich stolicy w Cuzco – której nazwę tłumaczymy jako „Pępek Świata” – był plac podzielony na dwie części: zachodnią, zwaną Kusipata czyli Plac Radości i wschodnią, zwaną Wakaypata czyli Plac Płaczu (znany również pod nazwami Aukaypata, Haucaypata lub Wakapata).
Gdy pojawili się tu Inkowie, były to bagna, dopiero z czasem osuszone i zasypane piaskiem specjalnie sprowadzanym z wybrzeża Oceanu.
Tu właśnie Inkowie odbywali największe ceremonie religijne i społeczne, tu także okrutnie straciło życie wiele ważnych dla historii Inków i Peru osób – w roku 1572 ostatniemu spadkobiercy dynastii Inków, Tupac Amaru odcięto głowę. To tutaj w 1780 roku José Gabriel Tupac Amaru II, kolejny szlachetny potomek Inków, był świadkiem egzekucji swojej żony, dzieci, krewnych i przyjaciół, a następnie zamordowano i jego. W czasach kolonialnych, gdy krajem władali Hiszpanie, znaczenie placu zmalało i jedynie pewna jego części pełniła funkcję targu spożywczego.
Obecnie Plaza de Armas to jedna z największych atrakcja miasta, oblegana przez turystów i zawsze tętniąca życiem.
Pierwsze wzmianki o kamiennej fontannie na środku placu pochodzą z roku 1555, kiedy to wzniesiono ją z inicjatywy Garcilaso de la Vega. Obraz namalowany przez Alonso Cortesa de Monroya przedstawia trzęsienie ziemi w Cuzco z roku 1650, a na placu widoczna jest wspomniana fontanna.

Niesamowita historia pomnika Inki z CuzcoObecnie ten obraz znajduje się w Katedrze w Cuzco.
Na żeliwną zmieniono ją w roku 1872. Projekt wykonywała nowojorska firma Janes, Kirtland & Co i za ówczesną cenę 2500 dolarów wykonała odlew fontanny i umieszczonej na szczycie postaci pierwszego władcy Inków, Manko Qhapaqa. Niestety inne dane dotyczące tej transakcji zaginęły.

Projekt fontanny w Cuzco

Ale dopiero z inicjatywy Alberta Anthonego Giesecke sprawa fontanny nabrała tempa. Giesecke był Amerykaninem, który został zaproszony przez peruwiańskie Ministerstwo Sprawiedliwości i Edukacji i prezydenta Peru Augusto Bernardino Leguía y Salcedo, w celu modernizacji peruwiańskiej edukacji. W Cuzco przebywał w latach 1910 – 1923. Jako nauczyciel, podróżnik, znawca ekonomii, filozofii i prawa objął stanowisko rektora na Uniwersytecie Narodowym San Antonia Abad w Cuzco (od 1912), pełnił także funkcje radnego w Radzie Miejskiej i Dobroczynności (do 1920), jak również przez trzy kadencje funkcję burmistrza Cuzco (1920-1923). Za jego rządów Cuzco bardzo się rozwinęło – Giesecke brukował główne ulice, rozbudowywał kanalizację, zbudował drogę dojazdową do górującej nad miastem fortecy Sacsayhuamán. Zajął się również modernizacją fontanny na Plaza de Armas. Zamówił nowy wzór fontanny. Projekt zlecono francuskiemu rzeźbiarzowi J.P. Victorowi Andre.
Odlew ze stopu cynku wykonano w latach 1913-1914 w Nowojorskiej Hucie Żelaza „Mott” znajdującej się w dzielnicy Bronks. Nie był jednolity lecz składał się z kilku części. Był to wyrób katalogowy dlatego takiego wzoru fontanny znajdowały się w kilkunastu miastach świata, między innymi w Stanach Zjednoczonych i Meksyku.
Gdy w roku 1915 Cuzco odwiedził Hiram Bingham – odkrywca Machu Pichcu – zwrócił uwagę na to, że postać na fontannie jest bardziej podobna do Indianina niż do Inkaskiego władcy.

Wizerunek Apacza w Cuzco
Okazało się, że gdy na zamówienie Alberta Anthonego Giesecke w hucie „Mott” odlewano dla Cuzco wizerunek Inki Atahualpy, wykonywano tam także odlew Apacza, zamówiony przez jedno z miast Ameryki oraz odlew Montezumy dla stolicy Meksyku. W wyniku pomyłki w hucie odlew Atahualpy wysłano do Meksyku, a odlew Apacza do Cuzco.
Byli nawet tacy, którzy zarzucali Gieseckowi, że to z jego inicjatywy „zamieniono” odlewy, by na fontannie stanął nie potomek Inków, lecz jego amerykański przodek. Nic mu jednak nie udowodniono.
5 września 1969 roku doszło do niecodziennego wydarzenia. Aníbal Acurio Alarcón, Peruwiańczyk, mieszkaniec Cuzco, dziennikarz, w geście protestu za pomocą łańcucha przyczepionego do samochodu strącił fałszywą postać Inki.
Roztrzaskane fragmenty pomnika najpierw leżały na placu ale ostatecznie większość przeniesiono do Akademii Sztuk Pięknych w Cusco, gdzie służyły studentom jako pomoce warsztatowe, inne natomiast sprzedano do huty jako cynkowy złom.
Alarconemu został wytoczony proces, lecz Sąd uznał jego niewinność, gdyż dla społeczności cuzkeńskiej obraźliwe było to, że na środku Plaza de Armas stoi wizerunek Apacza, żartobliwie nazywanego przez mieszkańców „Piel Roja” czyli „Czerwonoskórym” lub „Apache” czyli „Apaczem”.

Po tym incydencie szczyt żelaznej fontanny pozostawał pusty przez 4 dekady i dopiero w roku 2011 gmina Cusco zainstalowała złoty pomnik przedstawiający Inkę Pachacuteqa. I pomimo tego, że Inka stoi w otoczeniu traszek, motyli i innych elementów zupełnie nie związanych z kulturą Inków, mimo sprzeciwu i kontrowersji Peruwiańczyków, jest to wizerunek Inki – tym razem już prawdziwego Inki.

Zapraszam do odwiedzenia strony na Facebook

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments